Jak być szczęśliwym? Kwestia wyboru.
Przestań emitować energie na częstotliwościach, których nie
chcesz już doświadczać.
Skup się na tym co masz a nie na odwrót. Na tym co fajne a
nie na tym co niefajne. Odwracaj uwagę świadomie. Naucz się aby, gdy już myślisz,
myśl o pozytywach, co chcesz osiągnąć a nie na odwrót. Zrezygnuj z uzależnień i
skupiaj się na dobru.
W Twoim interesie jest wypracować sobie taki nawyk, bo w świecie
jest wszystko, a od Ciebie zależy czego chcesz doświadczać. Świadoma rezygnacja
z niezadowolenia i akceptacja tego co jest, i co byśmy nie kombinowali to ten świat
tak właśnie działa.
Dopuszczając do siebie to co pozytywne, stwarzasz sobie tego
więcej dlatego skup się na dobru i na pięknie i pamiętaj o tym. I to jest
praktyka na zawsze, aby chwytać najmniejsze promyki radości i doszukiwać się dobra
we wszystkim.
No, ale ktoś powie: no przecież w moim życiu jest wszystko do
bani. To tym bardziej wyłapuj drobinki radości, chwile piękna i skup się na
tym. Bo piękno i dobro wszędzie jest ,czasem jest tylko niewidoczne dla niektórych
oczu. Wiec, OTWÓRZ OCZY I DOCENIAJ.
I Świętuj pozytywne zmiany a w nagrodę dostaniesz
ich więcej.
Jest taki cytat kogoś , nie pamiętam kogo, ale brzmi on tak:
„ Jak krzyczysz- tak echo odpowie”.
Pamiętam, gdy miałam w życiu taki moment, gdy wydawało mi się,
ze cały świat mi się wali, przyjaciółka do mnie mówiła: idź i kreuj. Zostaw to
wszystko i kreuj. Oczywiście umysł się buntował: no jak mam iść kreować, jak ja
tu nie daje rady i żyć mi się nie chce, a ja mam kreować!!(mam tu na myśli prace
techniczne). Ale gdzieś głęboko czułam, ze ona ma racje, ze gdzieś jest w tym głębszy
sens. Brałam kartkę, włączałam muzykę i kreowałam, naklejałam, kreśliłam, malowałam
i naklejałam, mieszałam kolory itd. Chociaż umysł ciągle mi podpowiadał, ze to
bez sensu, po co, jak to i tak nic nie da. I tak żeby „przetrwać” chodziłam na
spacer do parku, a żeby nie cierpieć nie myślałam o niczym, stawiałam tylko
krok za krokiem i patrzyłam, obserwowałam przyrodę. Robiłam tak bo myśli bolały.
I tak na zmianę , w wolnych chwilach albo malowanie albo spacer.
Tylko zanurzając
się w TERAZ nie cierpiałam.
I to jest metoda, teraz widzę jak bardzo sensowna. Teraz
rozumiem cel tego, ustawiałam się po prostu na lepszych liniach życia. I to
polecam, ja wcześniej to wszystko co mnie spotkało przeanalizowałam, rozkminiłam
na milion sposobów , pracowałam wiele z tymi emocjami, zrozumiałam itd., Jednak
siedzenie w tym nic nie dawało. Dopiero te 2 praktyki wcielone w życie i
trzecia wdzięczność zmieniły , ze zamiast cierpienia dziś czuje szczęście. 💓😊
Prześlij komentarz