Kiedyś miałam sen:
Znalazłam się na polanie wśród zielonej trawy i szeleszczących i bujających się kłosów.
W oddali były wysokie krzaki, bardzo geste. Byłam bardzo ciekawa co znajduje się za tymi krzakami, ale jakiś lek powstrzymywał mnie przed przejściem przez nie. Długo się wahała, w końcu ciekawość zwyciężyła i zrobiłam to, krok po kroku i przeszłam przez nie ;ale to co ujrzałam przeszło moje najśmielsze wyobrażenia.
Przede mną rozpościerał się raj, rodem Malediwów. Piękne spokojne morze, słonce piasek i piękna energia dookoła. Stałam zadziwiona tym widokiem, najmniej spodziewając się tego co ujrzałam i gdy już leżałam na piasku a woda obmywała moje ciało przyszło do mnie zrozumienie, ze wystarczy zrobić krok i jak już to się zrobi, możemy doświadczać nieba. To był piękny i wymowny sen.
Ale trzeba zrobić ten krok, iść pomimo strachu, lęków i obaw.
Często dusza nas "popycha" do podjęcia rożnych kroków, podsuwa rożne pomysły i rozwiązania, a Ty, wystarczy abyś to odczytał i poszedł w to. Pomimo różnych lęków. Po prostu poszedł za tym.
Niby takie proste i oczywiste, ale jak często się zatrzymujemy, bo boimy się, umysł kalkuluje i wynajduje tysiące wymówek, ogranicza ale tylko dlatego bo ma zawężone pole widzenia.
Moja prawda na teraz jest taka, aby uciszyć ten czasem wątpiący umysł i wysłać go po prostu na wycieczkę, otworzyć serce i iść za tymi impulsami płynącymi z serca.
I iść , pomimo wszelkich obaw iść. Serce nas zawsze zaprowadzi tam, gdzie mam być i doświadczać.
Zawsze ,gdy słuchałam podszeptów swojego serca, nigdy się nie rozczarowałam, czasem się buntowałam, a właściwie umysł, ze nie było to w takiej formie w jakiej bym chciała, ale z perspektywy czasu to miało wszystko głębszy sens.
Mówi się, ze odwaga to droga serca i ja się pod tym podpisuje.
Pewnie każdy ma jakieś doświadczenia , gdy szliście pomimo strachu, wchodziliście w przysłowiową burze
Oj pewnie tak i pewnie każdy.
Prześlij komentarz