Zabieram w moja podróż walizkę, na której symbolicznie
namalowałam łapacz snów.
Ten łapacz snów będzie raczej łapał wszelkie
negatywne i destrukcyjne myśli, które mogą pojawić się w moim umyśle. Pomoże mi
on zachować higienę umysłu.
Każde zwątpienie zamienię na pewność, każde
nie dam rady na mogę wszystko, narzekanie na działanie, ograniczanie na
dopingowanie i wspieranie siebie , bo to o mnie chodzi w tej podroży życia, bez
mapy za to z dusza, która drogę świetnie zna.
Jeśli jednak umysł trajkocze to jak mamy wychwycić
te subtelne energie? Bo tam cos jest, tam jest moc twórcza a niespokojny umysł
utrudnia ( a czasem uniemożliwia) usłyszenie subtelnego głosu duszy.
Dlatego tak ważne jest utrzymywanie
pozytywnych i budujących myśli oraz świadome kierowanie uwagi na pozytywy.
Gdy wybieram negatywne myśli oddalam się od
źródła, zatapiam się w cierpieniu i czuje wtedy cala sobą , ze nie tędy droga,
przynajmniej nie moja droga.
Przyszłam tutaj na ten świat aby doświadczać
WSZYSTKIEGO, ale świadomie wybieram radość, miłość, zadowolenie i komfort,
odkrywanie siebie ale w dobrobycie.
Widzę również jak wygląda kreacja
czegokolwiek, nawet załatwiania prostych spraw, gdy jest to robione z
przestrzeni cierpienia i złości a jak, gdy jest działanie w spokoju i harmonii.
Jak wtedy wszystko idzie gładko oraz łatwo załatwiamy swoje sprawy. Dlatego
warto pilnować dobrego nastroju, podwyższać wibracje, ustawić się w takie częstotliwości,
w których będziemy mogli odkrywać siebie dzień po dniu, będziemy mieli na to
czas, cichy i spokojny umysł. Przede wszystkim po to aby usłyszeć co nam w
sercu gra.
Niby oczywiste, a jak łatwo wdepnąć z
powrotem w myśli pełne niepokoju.
Ciało myjemy, dusze odżywiamy a umysł chronimy zastawiając łapacza, hihi..
Dlatego w tą podróż zabieram walizkę z łapaczem
i gdy tylko przyjdą, nadejdą jakieś nieharmonijne myśli od razu zamknę je w walizkę
, gdzie zostaną przetransformowane na pozytywne i wspierające .
Wspomóż uspokajanie umysłu w zanurzanie się
w to co kochasz robić.
U mnie działa praca z ciałem, masaże, malowanie
, sport, przyroda, muzyka, odkrywanie nowych rzeczy, wiele tego… a nade wszystko
zatopienie się w kreacji, kreowanie potrafi wybić mnie z najgłębszego smutku
lub tęsknoty. O czym czasem zapominam.. Mam jednak Zuzie, która mówi: Kreuj
kochanie, maluj , przecież wiesz… No wiem J Zawsze , gdy posłucham jestem w domu.
Gdy zanurzę się w kreacji nie ma wtedy
mowy o żadnym cierpieniu. Umysł się wycisza, a w środku czuje życie. Zycie , które
ma tyle barw i odcieni jak na tej palecie z farbami.
I pytanie: Jaki kolor farby wybieram na dziś
? J
Prześlij komentarz