…. Tego dnia zawędrowałeś
w te części Królestwa, w których nigdy wcześniej nie byleś. To był wspaniały,
pogodny dzień. Tak bardzo urzekły Cię krystaliczne energie czystej świadomości
Ducha, ze wkrótce zapomniałeś o łzie, która, jak Ci się wydawało, wcześniej dostrzegłeś.
Urzekło Cię to, co moglibyśmy nazwać kolorami, ale one były czymś więcej niż tylko
zwykłymi kolorami – to były barwy, których nie widziałeś nigdy wcześniej w Królestwie.
Och, to było na długo przed
tym zanim powstała myśl.
To była jedynie świadomość,
a Ty stałeś oszołomiony i zadziwiony krystaliczna muzyka świadomości, jaka tego
dnia słyszałeś, dzisiaj wszystko było jakieś intensywniejsze i prawdziwsze.
Czułeś, ze faktycznie możesz
dotknąć tych rzeczy- krystalicznych form muzyki i koloru, krystalicznych form
tego, co później przerodzi się w energie, uczucia, świadomość i emocje.. Nigdy wcześniej
nie przezywałeś takich wrażeń i doznań. To zawsze było piękne, ale nie aż tak
realne jak to, czego doświadczałeś tego dnia. Nie mogłeś się doczekać momentu,
kiedy opowiesz królowi i Królowej o niesamowitych rzeczach, jakie ujrzałeś. Chciałeś
ich zapytać: Dlaczego to zdawało się być prawdziwsze niż przedtem? Dlaczego miałem
wrażenie, ze jest coś we mnie co może dotknąć tych rzeczy, co może być przez
nich przeniknięte, co może sprawić, ze ich odczuwanie było tak realne, ze trudno
było oddzielić iluzje od rzeczywistości?
Poczułeś, ze gdy wrócisz musisz
porozmawiać o tym z Duchem.
Wędrując tego dnia,
absolutnie zdumiony wszystkim , co postrzegłeś, przeżywałeś i co chłonąłeś, wprowadzając
to w najgłębsze zakamarki duszy, nie miałeś pojęcia, ze były to nasiona wspomnień
Królestwa. Były to najpiękniejsze i najczystsze ze wszystkich krystalicznych
energii, które potem przerodzą się w e wspomnienia o Domu.
Nie mogłeś przewidzieć,
ze tego dnia przygotowywano Cię na coś, co miałeś napotkać dużo później- coś,,
co jest zwane RZECZYWISTOŚCIĄ. Rzeczywistością poza iluzja, poza eterycznością-
rzeczywistością tak prawdziwa, ze trudno jest oddzielić siebie od tego, co zostało
stworzone.
Nagle twoja wędrówka dobiegła
kresu. Dotarłeś dalej niż kiedykolwiek dotąd i wydawało się, ze wszystko się skończyło.
Tak jakbyś wędrował przez las i nagle dotarł do końca lądu, na plażę, poza która
zdawał się istnieć tylko bezkresny ocean. Stałeś na krawędzi i to było niesamowite.
Nigdy wcześniej nie czułeś, ani nie widziałeś czegoś takiego- nieskończone morze
niebieskiej, skrzącej, krystalicznej energii i tak oszałamiającej ze aż westchnąłeś.
To był Twój pierwszy głęboki oddech.
Była w Tobie ta część , która
czuła ogromne pragnienie wypłynięcia na ten ocean. Chciałeś wiedzieć jak to
jest, ponieważ zawsze istniałeś w „lądowej formie „stworzenia, świadomości Królestwa,
a teraz pojawiło się coś , co wydawało się inne i poza, zacząłeś sobie wyobrażać
jak dryfujesz po tym oceanie.
Wtedy usłyszałeś w sobie głos, którego nigdy wcześniej nie słyszałeś. Czułeś się jak gdyby to był Twój głos,
ale z jakiegoś powodu odczuwałeś go inaczej. Czułeś jakby pochodził z zewnątrz,
a jednocześnie był głęboko w Tobie. Powiedział: Nie idź! Nie ryzykuj, ponieważ tu
w Królestwie jesteś bezpieczny Jeśli wyruszysz na ocean nie możemy przewidzieć co
się wydarzy.
Zawahałeś się, ale urok
udania się w miejsce, w które nigdy nie odważyłeś się pójść, na piękne krystaliczne
wody, był tak przemożny, ze przyciągał każdą część ciebie. Gdy decydowałeś się czy
zostać, czy jednak pójść, nagle, jakby znikąd, pojawiła się mała łódeczka. Po
prostu dryfowała, w Twoim kierunku. Coś w tobie uznało: Skoro pojawiła się lodź
to to musi być właściwe. To musi być znak, ze mam wyruszyć na ocean.
Czując ekscytacje i
entuzjazm związany z wyruszeniem na ocean świadomości, zapomniałeś o tym innym
glosie.
Siedząc tutaj teraz,
znasz ten głos. Słyszysz go niemal za każdym razem, gdy docierasz do punktu jakiegoś
wyboru w życiu. Słyszysz ten głos za każdym razem, gdy opuszczasz znany ci
komfort dotychczasowych okoliczności, aby rozpocząć coś zupełnie nowego. Wydaje
Ci się, ze jest to ta część ciebie, która Cię chroni, zdrowym rozsądkiem. Tak
czy owak ten głos, który po raz pierwszy usłyszałeś, stojąc nad brzegiem oceanu
świadomości, jest wciąż w Tobie.
Kiedy lodź dryfując w
twoim kierunku, magicznie podpłynęła na brzeg naprzeciwko Ciebie, zapomniałeś o
tym glosie ostrzeżenia. Wczołgałeś się na łódkę i poczułeś taka wolność oraz
takie poczucie przygody, ze twoje serce i pragnienie nieznanego zaczęły pchać Cię
w pełne morze….
„Droga Aniołów!” G.L.Hoppe
Prześlij komentarz